fbscript
beta The Finals recenzja

Nasze wrażenia po ograniu bety The Finals

2023-11-09 | Blog | 0 komentarzy

The Finals autorstwa Embark Studios niedawno zakończyło etap otwartej bety. Gra zanotowała niebagatelny sukces. Na serwerach przez kilka dni gościło łącznie aż 7,5 miliona graczy. Czy tuzowie branży w postaci Fortnite tudzież Warzone powinni się martwić?

◾ Szukasz komputera gamingowego? Sprawdź ➡ KOMPUTERY OPTIMUS

Atak z zaskoczenia

Testy The Finals rozpoczęto 26 października i trwały do 5 listopada. Tytuł przyciągnął ponad siedem milionów graczy, co pozwala myśleć optymistycznie o jego przyszłości. Podczas zabawy pojawiały się pomniejsze problemy techniczne, ale twórcy szybko na nie reagowali. Gracze natomiast chwalili grę za różne pomysły i ogólną strukturę rozgrywki.

Zobacz też: Battlefield 4 ma już dziesięć lat

Zobacz też: Recenzja gry Trepang2

Wypada powiedzieć, że Embark Studios założył m.in. Patrick Söderlund, kiedyś odpowiedzialny w murach studia DICE za serię Battlefield. To pod jego skrzydłami powstały klasyki w postaci Bad Company 2, BF3 czy BF1. Tym samym widać, co mogą zrobić doświadczeni deweloperzy z pasją, mający wolną rękę w zakresie kierunku prowadzenia projektu. Jest to ewidentny kontrast dla początkowej klapy, jaką był Battlefield 2042.

Współczesny pomysł na arena shooter

Koncepcja The Finals łączy battle royale i arena shooter. Drużyny składające się z trzech graczy przystępują do walki na mapie w formie Koloseum przyszłości, starając się osiągnąć określony cel. Jest nim zdobycie gotówki z wyznaczonych miejsc lub eliminacji innych graczy, a to już zależy od wybranego trybu rozgrywki. Następnie, aby zdobyć przewagę, trzeba dostarczyć zebrane fundusze do punktu wpłaty.

Zobacz też: Przez ciernie do gwiazd. Recenzja Starfield

Wygrywa drużyna, która na zakończenie meczu zgromadzi najwięcej gotówki lub pierwsza osiągnie określoną sumę. W teorii tryb oparty na celach nie jest niczym odkrywczym. Niemniej w tym przypadku The Finals wymusza grę zespołową, co nadaje większej dynamiki kolejnym potyczkom. Jednocześnie pamiętajmy, że to były testy wersji beta. W finalnym produkcie twórcy z pewnością postarają się o większe urozmaicenie zawartości.

Gracz do wyboru ma trzy „klasy” postaci. Sylwetkę lekką, średnią i ciężką. Każda z nich różni się ilością życia, szybkością i zwinnością, dostępnymi gadżetami oraz arsenałem. Zróżnicowane areny w kilka minut obrócimy w stertę gruzów. Chaos czyha na każdym rogu, ale potyczki wymagają od nas kreatywności i przemyślanej strategii. Nie ma sensu brnąć do przodu bez pomysłu, bo śmierć wiąże się z długim czasem na odrodzenie, co może kosztować drużynę zwycięstwo. Wszystko to sprawia, że rozgrywka staje się bardziej ekscytująca.

Zobacz też: W co graliśmy w odległym roku 2008? Te gry mają 15 lat!

Zobacz też: Modern Warfare 3 – nasze wrażenia po ograniu bety

Technicznie projekt Embark Studios sprawdza się na piątkę

The Finals działa na silniku Unreal Engine 5. Gra od strony grafiki i udźwiękowienia prezentuje się świetnie. Lokacje są duże, pełne detali i obiektów nieodpornych na destrukcję otoczenia. Embark Studios mocno przysiadło do optymalizacji swojego tytułu, ponieważ ten działa płynnie na szerokim spektrum sprzętu PC.

Nasze testy wykonaliśmy na dwóch różnych konfiguracjach. Pierw komputer z procesorem i7 czwartej generacji i kartą GTX 1070. Niemal 10-letni PC był w stanie na detalach średnich w rozdzielczości 1080p wygenerować stabilne 70-80 fps. Sprzęt młodszy, pokroju i5 12. generacji z kartą RTX 3060 pozwoli na zabawę w 1440p ze sporą ilością klatek. The Finals posiada też dobrze zaimplementowaną metodę upscalowania obrazu w postaci Nvidia DLSS 2.0. Twórcy uwzględnili też AMD FSR, ale tu jakość obrazu pozostawia nieco do życzenia.

Zobacz też: Gatunki gier, które nie wytrzymały próby czasu

Czy The Finals odniesie sukces?

The Finals to tytuł o niskim progu wejścia dla graczy, pozwalający na dość szybkie opanowanie podstawowych mechanik. Widać w niej DNA serii Battlefield nie tylko w niszczeniu otoczenia, ale też sposobie poruszania się postaci, niektórych animacjach oraz tempie rozgrywki. Sposób rozgrywania potyczek przez trzyosobowe zespoły bardzo mocno wpisuje się w popularną koncepcję battle royale, którą w tym przypadku osadzono w aranżacji arenowego shootera na modłę Quake 3 czy Unreal Tournament, acz w porównaniu do tych klasyków tempo rozgrywki jest dużo wolniejsze. Może warto je nieco podkręcić?

Sama ideal rozpasanych igrzysk na wielkim Koloseum przyszłości pasuje do modelu mikropłatności dla dodatków kosmetycznych, które będą obecne w The Finals. Sam tytuł ma być dostępny w formie Free to Play w 2024 roku, co tym bardziej wpisuje się we współczesną politykę tworzenia sieciowych strzelanek. Ogółem pierwsze wrażenie jest bardzo dobre. Czy gra odniesie sukces i na dobre podkradnie graczy takim tuzom branży, jak Call of Duty? O tym przekonamy się w przyszłym roku.

Zobacz też:

—————————————–

Dołącz do rodziny Optimus – polub i poleć nas znajomym!

Odwiedzaj naszą stronę na FacebookuTikToku oraz YouTube i poleć nas znajomym! Sprawdź nasze aktualne promocje i konkursy!