fbscript
Modern Warfare 3 recenzja

Modern Warfare 3 – nasze wrażenia po ograniu bety

2023-10-19 | Blog | 0 komentarzy

Czy to Fortnite, czy to Call of Duty? Nie wiemy. Jednego jednak jesteśmy pewni, mianowicie tegoroczna odsłona z pewnością rozejdzie się niczym ciepłe bułeczki. W połowie października mieliśmy okazję przetestować beta wersję najnowszego trybu sieciowego Modern Warfare. O naszych wrażeniach dowiecie się z poniższych akapitów.

◾ Szukasz komputera gamingowego? Sprawdź ➡ KOMPUTERY OPTIMUS

Za oknem jesień to i kolejna premiera Call of Duty szykuje się zapasem. Pierwsi do testów mogli przysiąść właściciele PlayStation 5. Dopiero później otworzono serwery dla platformy Xbox oraz poczciwego PC. Przywilejem cieszyli się wszyscy gracze, który wcześniej złożyli zamówienia przedpremierowe. Zaraz po nich do boju mogła ruszyć reszta gawiedzi spragniona fragów.

Zobacz też: Przez ciernie do gwiazd. Recenzja Starfield

Powiew nostalgii

Graczom oddano do zabawy cztery klasyczne mapy: Rust, Skidrow, Estate oraz Favela. Wyjadacze, którzy spędzili godziny w Modern Warfare z 2009, doskonale kojarzą te nazwy.  W pełnej wersji nowego MW3 znajdzie się łącznie szesnaście odświeżonych map z różnych odsłon serii. Po prawdzie, nie jest to nic nadzwyczajnego. Activision doskonale zna siłę nostalgii i często każe sięgać studiom po sprawdzone motywy. Choćby taki Rust wracał wielokrotnie w przeszłości.

Zobacz też: Recenzja gry Trepang2

Wersja beta udostępnia także tryb Ground War z mapą Popov Power, co ma stanowić bezpośrednią kontrofertę dla serii Battlefield. Pomysł tego trybu został zaprezentowany pierwszy raz w odsłonie z 2019 roku. Niemniej, według twórców nowa część ma zawierać dużo więcej świeżej treści.

Skupmy się na tym, co zobaczyliśmy. Mapy zaczerpnięte ze starych wersji Call of Duty nie zostały przeprojektowane. W dużej mierze to bezpośrednie kalki, dosmaczone nieco większa ilością detali, na które pozwala obecny silnik graficzny. Żeby być w pełni szczerym, taki Rust nie wygląda nawet wcale lepiej od tego, co pokazał reboot Modern Warfare sprzed 4 lat.

Oczywiście wymagania nowej odsłony poszły do góry. O ile mapy nie męczą specjalnie procesorów (4 rdzenie z HT wciąż dają radę), tak trzeba się nastawić na większe wymagania względem kart graficznych. Bierzemy jednak poprawkę na to, że testowaliśmy wersję beta i na gruncie optymalizacji mogą a nawet powinny jeszcze nastąpić poważne poprawki.

Zobacz też: Test myszy Scimitar Elite Wireless

Krok pierwszy: podkręcić tempo

Modern Warfare 3 czerpie garściami z ubiegłorocznej odsłony. Jednocześnie Studio Sledgehammer przyjrzało się komentarzom na temat MW2 i postanowili zmienić to i owo. Po pierwsze został przemodelowany system poruszania, gdzie powróciło m.in. anulowanie wślizgu. Zmiany te zachęcają do agresywniejszej gry.

Podkręcono jednocześnie tempo rozgrywki – i to znacząco! Do tego stopnia, że dla porównania Modern Warfare 2019 wydaje się wręcz taktyczną strzelanką. Szybkie tempo przypomina manierę rozgrywki szeroko adaptowaną we współczesnych grach wprost z Fortnite. Zresztą biorąc pod uwagę pojawiające się kolorowe kosmetyczne dodatki a także ogólny pastisz, w jaki poszła seria Call of Duty, podobieństwa są aż nazbyt uderzające.

Zobacz też: Jak założyć konto lokalne w Windows 11?

Zobacz też: Ustawienia graficzne, które koniecznie musisz wyłączyć

Ciekawostką jest, że gra wybacza wiele w kwestii ruchów. Przykładowo upadki z wysoka nie zabierają nam w ogóle życia. Tym sposobem CoD dość mocno oddala się od tego, czego można oczekiwać po tego typu grze. Natomiast, jeśli idzie o samo strzelanie niby jest tak samo, jak w zeszłorocznym MW2. Nie możemy jednak wyzbyć się wrażenia, że „gołe” bronie bez dodatków są wyraźnie nieefektywne. Pewnie dlatego, bo podwyższono HP żołnierzy (do 150) i wydłużono TTK (Time-To-Kill). Dzięki temu gra miała stać się bardziej przystępną dla nowicjuszy. Jesteśmy jednak zdania, że pierwsze godziny rozgrywki rekrutów mogą okazać się drogą przez mękę z graczami mającymi już wbity wyższy poziom.

Twórcy dodali nowych ruch pod nazwą Tactical Stance. To coś pomiędzy celowaniem przez przyrządy optyczne a strzelaniem z biodra. Póki, co nie jesteśmy przekonani czy ma to sens, Tactical Stance nie dał jakiś wyraźnych korzyści podczas walki. Mamy też jedno zastrzeżenie, co do klasycznych map i tegorocznego tempa rozgrywki. Stare mapy powstały w nieco innych czasach, gdy styl i mechanika rozgrywki był drastycznie inne od dzisiejszych standardów. Dlatego nie mogliśmy się wyzbyć wrażenia, że odświeżone mapy nieco gryzą się z tym, jak gra się w MW3.

Więcej tego samego, tylko szybciej

Pierwszy raz otrzymujemy po roku bezpośrednią kontynuację poprzedniej odsłony, która przedstawi nam dalszą część wydarzeń. Gracze będą mogli przenieść pomiędzy odsłonami wcześniej kupione skiny oraz progresję broni. Wiele z naniesionych zmian będzie obecnych także w Warzone 2 – zasadniczo już powinny być, łącznie z anulowaniem wślizgu.

Ostatecznie mamy wrażenie, że tegoroczna odsłona to po prostu obszerne DLC. Zapewne sporo graczy uzna za łatwy skok na kasę – i słusznie. Nie bardzo też wiemy, dla kogo ta gra. Z jednej strony mamy powiew nostalgii starymi mapami. Z drugiej ogólna mechanika rozgrywki oraz kolorowy pastisz trafiają raczej do młodszych graczy, wychowanych na innych wzorcach. Czy gra się sprzeda? Mimo wszystko raczej tak. W końcu to Call of Duty.

Zobacz też:

—————————————–

Dołącz do rodziny Optimus – polub i poleć nas znajomym!

Odwiedzaj naszą stronę na FacebookuTikToku oraz YouTube i poleć nas znajomym! Sprawdź nasze aktualne promocje i konkursy!