Kart graficznych posiadających osiem gigabajtów pamięci nie brakuje w ofercie Nvidii oraz AMD. W tym roku mieliśmy kilka głośnych premier gier, gdzie układy te nie były wystarczające do komfortowej obsługi standardowej rozdzielczości Full HD. Czy to znaczy, że hamują one rozwój branży?
◾ Szukasz komputera gamingowego? Sprawdź ➡ KOMPUTERY OPTIMUS
Co należy wiedzieć o VRAM karty graficznej
Zapotrzebowanie na VRAM wzrasta wraz z podniesieniem jakości tekstur, rozdzielczości, włączeniem ray tracingu oraz nowinki w postaci generatora klatek. W tej samej grze karty Radeon i GeForce mogą wykazywać różne poziomy wykorzystania zasobów pamięci. Również między poszczególnymi generacjami mogą występować subtelne różnice, wynikające z optymalizacji architektury. Jeśli karta graficzna nie posiada wystarczająco dużo VRAM, gra musi skorzystać z pamięci systemowej, co prowadzi do niepożądanego szarpania animacji (tzw. stuttering). Dokładanie RAM nie rozwiąże tego problemu.
Zobacz też: Ustawienia graficzne, które koniecznie musisz wyłączyć
Dość powszechnym mitem jest przekonanie, że pojemność pamięci karty graficznej wpływa na jej wydajność. Jest to dalece niedoprecyzowane stwierdzenie. Typ pamięci i jej przepustowość owszem ma znaczenie dla działania całego układu graficznego. Pojemność VRAM natomiast sama w sobie nie podnosi klatek na sekundę. Odpowiednio obszerna pamięć pozwala GPU na swobodniejszą pracę, co będzie szczególnie widoczne monitorując wartość 1% low. Opisuje ona klatki, które są przez 99% czasu poniżej średniego wskaźnika dla minimalnego fps. Gdy zalicza ciągłe spadki odbieramy ją, jako nieprzyjemne przycinki.
Kolejnym dość powszechnym błędem jest mylenie alokacji pamięci z jej faktycznym wykorzystaniem. Alokacja VRAM opisuje ile gra rezerwuje sobie z pamięci karty graficznej. Tworzy tak bezpieczny bufor dla już przetwarzanych i przechowywanych w pamięci danych oraz tych mających do niej dopiero trafić. Faktyczne wykorzystanie, czyli ile realnie gra potrzebuje w danej chwil pamięci, będzie dużo niższe.
Zobacz też: Recenzja gry Trepang2
Zobacz też: Przez ciernie do gwiazd. Recenzja Starfield
Lista podejrzanych
Niemałe problemy na premierę sprawił The Last of Us przeniesiony z konsol PlayStation. Gra na premierę nawet w rozdzielczości 1080p potrafiła zażądać od karty graficznej powyżej 10GB pamięci. Czkawką odbija się także remake Resident Evil 4. Gra wymagała dużo w departamencie pamięci. W dniu premiery uruchomiony z maksymalną oprawą wizualną, potrafił nagle wracać do pulpitu na komputerach z RTX 3070, czyli na dzisiejsze standardy mimo wszystko wciąż bardzo szybką kartą graficzną.
Wyzwaniem okazywał się także Hogwarts Legacy, A Plague Tale: Requiem, Ratchet & Clank: Rift Apart, Calisto Protocol, Forspoken. Z różnych źródeł wiemy też, że nadchodzący Alan Wake 2 da do wiwatu kartom graficznym. Jednak problem pamięci nie dotyczy wyłącznie nowości. Tytułów przejawiających apetyt na VRAM mamy całkiem sporo już od kilku dobrych lat. Wystarczy wymienić Forzę Horizon 5, Doom Eternal, czy Horizon Zero Dawn.
Zobacz też: Jak założyć konto lokalne w Windows 11?
Czy faktycznie jest tak źle, jak mówią?
Większość wymienionych wcześniej gier, po licznych aktualizacjach, obecnie działa sprawnie na kartach z 8GB VRAM. Są wyjątki, np. The Last of Us to wciąż jeden z tych tytułów, gdzie 8GB VRAM stanowi hamulec nawet dla nowszych układów graficznych. Mimo licznych łatek, Resident Evil 4 także jest problematyczny dla serii RTX 3000, choć wykorzystanie VRAM przeważnie wynosi ok. 6,5 GB.
RTX 3070 osiąga wysoki średni wynik klatek na sekundę, ale niska wartość 1% low wciąż występuje. Przycinki mają charakter cykliczny, zależny od miejsca w lokacji, czyli problemem stanowi optymalizacja dla starszych generacji GPU. Przykładowo przesiadając się na kartę RTX 4000 z 8GB VRAM problem niskiego 1% low przestaje występować.
Pamiętajmy też, że wciąż raczkujący generator klatek obecny w kartach RTX 4000 także znacząco zwiększa zapotrzebowanie na VRAM. Dla zachowania należytej płynności animacji dla kart serii RTX 4060 oraz chcąc zwolnić pamięć karty musimy sięgać po DLSS 2. Polecamy sięgać po tryb Jakości (Quality).
Zobacz też: Jak założyć konto lokalne w Windows 11?
Zobacz też: Test myszy Scimitar Elite Wireless
Jak dziś wygląda mainstream?
Dostępne w Internecie testy pokazują coś ciekawego. W grach wysokobudżetowych różnica między rozdzielczością 1080p a 4K w wykorzystaniu VRAM nie jest duża. Przeważnie mieści się poniżej 25 proc. Idealny przykład to The Last of Us, uruchomiony nawet z detalami niskimi. Gdy w 2016 roku swoją premierę miał Battlefield 1, przejście z Full HD na 4K wymagało dostępu do dwukrotnie większej pamięci. Tym samym rekomendowanym GPU do zabawy w 2160p był GTX 1080 wyposażony w 8GB GDDR5X.
Skąd taka zmiana na przestrzeni kilku lat? Wydaje się, że współczesne gry projektowane są z myślą o 4K a dopiero potem adaptowane do 1080p. Co więcej, wymagania gier ostatnio bardzo szybko zaczęły rosnąć. Przypomina to przełom lat 90. i wczesne lata 2000, gdzie drogi komputer po upływie dwóch, maksymalnie trzech lat niedomagał w grach i programach, wymagając wymiany na nową jednostkę. Natomiast w latach 2010-2019 postęp miał charakter bardziej liniowy – może ze względu na stagnację rynku CPU?
Generalnie w latach 2010-2020 karty graficzne posiadające 4GB i 6GB cieszyły się długim i spokojnym życiem. Pierwszy szeroko dostępny układ z 8GB pamięci pojawiła się dopiero w 2015 roku. Był to Radeon R9 390. Od tamtej chwili taka ilość pamięci zagościła na dłużej w kartach wyższego i średniego segmentu, trafiając ostatecznie do rozwiązań budżetowych (np. RTX 3050, RX 6600, RX 7600 XT). Takie podejście do tematu, szczególnie w obozie Nvidii, nie spotkało się z przychylnością dziennikarzy technologicznych i graczy. Szczególnie problematyczny wydaje się ray tracing, tak usilnie promowany przez wszystkich.
Zobacz też: Przedstawiamy Corsair Dominator – pamięci DDR5 dla entuzjastów
Co mówi teoria a co praktyka?
Dziś na karcie mającej 4GB VRAM nie pogramy komfortowo w głośny tytuł nawet z niskimi detalami. Tutaj często większą przeszkodą niż pamięć, jest sama moc obliczeniowa GPU, wraz z optymalizacja gier i sterowników. Natomiast karty graficzne z 6GB VRAM, szczególnie w przypadku młodszych modeli (np. RDNA 1 czy Turing), zaskakująco dobrze radzą sobie w nowościach oraz wzorowo w popularnych tytułach sieciowych. Niestety musimy być świadomi, że nadejdzie czas kiedy staną się one minimum w przypadku rekomendacji zabawy w 30 klatkach w rozdzielczości 1080p. Wystarczy spojrzeć na wymagania nadchodzącego Alan Wake 2.
W teorii karty graficzne z 8GB pamięci stają się przeżytkiem, co pozwala kwestionować zasadność premier serii RTX 4060 i RX 7600. W praktyce układy te wciąż sprawdzają się bardzo dobrze. Wystarczy dostosować poziom detali i rozdzielczość do wieku oraz możliwości GPU, czyli wykonać własną optymalizację. Chęć odpalenia każdej gry na przysłowiowe „Ultra” jest kuszące, ale trzeba liczyć się z siłami na zamiary.
Do tego pamiętajmy, że dzisiejsze wysokobudżetowe gry w dniu premiery przeważnie są w złym albo katastrofalnym stanie, gdzie proces łatania przez studia trwa miesiącami lub nawet latami. W przypadku źle napisanych tytułów nawet mocarna maszyna może nie pomóc. Dlatego lepiej uzbroić się w cierpliwość. Pamiętajcie, że przecież nadal wychodzi masę ambitnych gier z wymaganiami na poziomie podkręconego tostera. W takim przypadku zalecamy do zarzucenia wędki w bezkresie Steam czy GOG.com w poszukiwaniu perełek zawstydzających produkcje kosztujących setki milionów dolarów.
Zobacz też:
—————————————–
Dołącz do rodziny Optimus – polub i poleć nas znajomym!
Odwiedzaj naszą stronę na Facebooku, TikToku oraz YouTube i poleć nas znajomym! Sprawdź nasze aktualne promocje i konkursy!