DLSS to technologia wyświetlania obrazu opracowana i rozwijana przez Nvidię. W teorii jest rozwiązaniem mającym pomóc graczom w nadążeniu za stale rosnącymi wymaganiami gier. W kilku akapitach wytłumaczymy, czym jest i jak działa DLSS.
◾ Szukasz komputera gamingowego? Sprawdź ➡ KOMPUTERY OPTIMUS
DLSS wraz z ray tracingiem przez pewien czas był ekskluzywną technologią dostępną wyłącznie na kartach Nvidia GeForce RTX. Śledzenie promieni (ray tracing) w czasie rzeczywistym wykonują rdzenie RT, natomiast DLSS leży na rdzeniach Tensor, odpowiedzialnych za uczenie maszynowe. Niemniej, śledzenie promieni nie jest już dostępne wyłącznie dla kart GeForce. Od dwóch generacji obsługują je układy Radeon oraz pierwsza generacja dedykowanych GPU firmy Intel. Po drodze pojawiła się też konkurencja dla DLSS w postaci AMD FSR i Intel XeSS.
Czy DLSS to po prostu upscaling obrazu?
DLSS, czyli Deep Learning Super Sampling, to technologia umożliwiająca upscalowanie obrazu gry. Upraszczając polega na tym, że gra renderowana jest w niższej rozdzielczości, a następnie obraz zostaje dostosowany przez rdzenie Tensor do natywnej rozdzielczości monitora. Tym sposobem możliwe jest m.in. wyświetlanie większej ilości klatek na sekundę.
Zobacz też: Nasze wrażenia po ograniu bety The Finals
Czy zatem DLSS to po prostu upscaling obrazu? Tak i nie. Sam upscaling pozwala na poprawę jakości obrazu zapisanego pierwotnie w mniejszej rozdzielczości. Korzystają z tego profesjonalni fotografowie i filmowcy, co wymaga specjalistycznych narzędzi. W grach sprawy się nieco komplikują, bo świat jest przecież renderowany w czasie rzeczywistym. Dlatego upscaling to tylko jedna z technik, z których korzysta DLSS. Prócz tego mamy na pokładzie uczenie maszynowe analizujące poszczególne klatki, generowanie brakujących pikseli oraz wbudowane wygładzanie krawędzi.
Wszystkie twarze DLSS
Deep Learning Super Sampling wprowadzono w 2018 roku wraz z kartami RTX 2000. Przez pięć lat obecności na rynku technologia ta była usprawniana i rozwijana. Pierwsza poważna aktualizacja w postaci DLSS 2.0 pojawiła się jeszcze dla kart serii 2000. Była ona konieczna ze względu na przeważnie słabą jakość obrazu i liczne błędy występujące w pierwszej wersji DLSS. Naniesione zmiany znacząco poprawiły całościowy odbiór technologii oferowanej przez Nvidię.
Zobacz też: Recenzja gry Trepang2
Zobacz też: Battlefield 4 ma już dziesięć lat
Na przełom należało czekać do premiery serii RTX 4000, która wprowadziła DLSS 3.0, obejmujący technologię Optical Flow Accelerator. Jej główny element stanowi Frame Generation, czyli generator klatek. W przeciwieństwie do wersji 2.0 to rozwiązanie nie skupia się na upscalingu obrazu. Zamiast tego odpowiedni algorytmy analizuje postępujące po sobie obrazy pozwalając tak interpolować klatki animacji. W skrócie, między dwiema klatkami generowanymi przez GPU „wkładana” jest jedna sztuczna wygenerowana przez AI, co ma podbić ilość FPS a tym samym płynność obrazu. Jest to funkcja dostępna wyłącznie dla serii RTX 4000. Dla właściwego odbioru tej technologii w tle muszą działać bazowy DLSS oraz Nvidia Reflex, odpowiedzialny za zmniejszenie opóźnień w grze.
Następnie Nvidia wprowadziła DLSS 3.5. Ta wersja w przeciwieństwie do wcześniejszych skupiona jest nie na poprawie wydajności, ale na zwiększeniu ogólnych walorów wizualnych podczas korzystania ze śledzenia promieni. W ramach tego zaprezentowano technikę ray reconstruction (rekonstrukcja promieni), służącą do odszumiania obrazu siecią neuronową. Wersja 3.5 dostępna jest dla wszystkich kart RTX niezależnie od ich serii.
Czy DLSS poprawia jakość obrazu?
Założeniem DLSS było umożliwienie wyświetlania obrazu w jakości zbliżonej lub równej rozdzielczości natywnej. W praktyce ma to pozwolić na grę w wyższych ustawieniach graficznych, bez zmartwień o spadki wydajności. Odkąd do świata gier zawitał ray tracing wymagania wielu tytułów poszybowały w górę i tradycyjny sposób wyświetlania obrazu stał się dość kłopotliwy.
Pierwsza wersja DLSS nie spotkała się z przychylnym odbiorem. Nie zawsze możliwe było osiągnięcie należytej jakości obrazu. Odsłona 2.0 okazała się dużym sukcesem, bo pozwoliła zachować detale obrazu, eliminując wszelkiego rodzaju glitche, artefakty, ghosting a wszystko to przy jednoczesnym zwiększeniu generowanych klatek na sekundę. Dziś DLSS 2.0 przez niektórych stosowany jest także, jako metoda wygładzania krawędzi acz w dużej mierze zależy to od rozdzielczości i wielkości używanego monitora. Dość istotnym elementem będzie także właściwy sposób implementacji tego rozwiązania w poszczególnych grach. Nie zawsze jest ono idealne.
Zobacz też: Przez ciernie do gwiazd. Recenzja Starfield
Zobacz też: Modern Warfare 3 – nasze wrażenia po ograniu bety
DLSS przewiduje także dostęp do opcji, gdzie możemy wybrać, na czym zależy nam bardziej – jakości obrazu, czy wzroście klatek podczas rozgrywki. Różnica polega na rozdzielczości bazowej. Im bardziej skupiamy się na wydajności, tym niższa rozdzielczość początkowa, dająca mniej informacji na bazie, których algorytm może rekonstruować obraz. Finalnie odbija się to, na jakości animacji prezentowanej na ekranie.
Do wyboru zazwyczaj udostępniane są poniższe opcje:
- DLSS Quality – w tym wypadku oferowana jest jakość obrazu porównywalna do rozdzielczości natywnej monitora.
- DLSS Balanced – kompromis pomiędzy jakością obrazu a dodatkową wydajnością. Sprawdza się dobrze na monitorach o 1440p. W przypadku monitorów 1080p rezultaty bywają różne – zależą głównie od gry.
- DLSS Performance – duża ilość klatek na sekundę kosztem widocznej utraty jakości obrazu w porównaniu do rozdzielczości natywnej. Czasami pojawia się jeszcze opcja Ultra Performance.
Osobno pod kątem jakości obrazu trzeba rozpatrywać DLSS 3.0, czyli Frame Generation. Aby to rozwiązanie w pełni spełniło swoje zadanie karta graficzna musi bez jego pomocy potrafić utrzymać stabilne 60 klatek, przy danym poziomie detali i rozdzielczości. Jeśli liczymy, że generator klatek np. z ledwo naciąganych 30 fps da płynną animację bez artefaktów czy innych glitchy to możemy rozczarować się finalnym efektem.
Podsumowanie
Zachęcamy do zapoznania się z listą aplikacji i gier obsługujących różne wersje DLSS na oficjalnej stronie Nvidii. W sieci można sprawdzić wiele testów poszczególnych ustawień DLSS na przykładzie konkretnych gier. Użytkownicy i recenzenci przyznają, że DLSS to bez wątpienia bardzo pomocne rozwiązanie. Dzięki tej technologii możliwa jest rozgrywka w wyjątkowo wysokiej jakości oprawy graficznej bez konieczności aranżowania ogromnych zasobów mocy obliczeniowej GPU. Użytkownik może też zdecydować, co jest dla niego ważniejsze w danym momencie – ilość klatek, czy jakość obrazu. Jednego jesteśmy pewni, mianowicie DLSS zostanie z nami na lata, szczególnie że w jego odpowiedniki inwestują też AMD i Intel.
Zobacz też:
—————————————–
Dołącz do rodziny Optimus – polub i poleć nas znajomym!
Odwiedzaj naszą stronę na Facebooku, TikToku oraz YouTube i poleć nas znajomym! Sprawdź nasze aktualne promocje i konkursy!