fbscript
Optimus do gry

Nasze gry PC na Halloween

2022-10-27 | Blog | 0 komentarzy

Halloween to tradycja, która przybyła do nas zza oceanu i wyjątkowo dobrze się przyjęła. Z tej okazji na pewno niejeden czytelnik naszego bloga sięgnie po film lub książkę zakorzenioną albo, choć w pewnym stopniu ocierającą się o horror. A co z grami? Czy na halloweenowy wieczór możemy polecić coś godnego uwagi?

Oczywiście, że tak! W końcu gry oferują immersję jak żadne inne medium. Dzięki nim palpitacje serca macie jak w banku. Gamingowy świat to setki, jeśli nie tysiące tytułów sięgających do tematyki horroru. Oczywiście na pierwszym miejscu wymienimy klasyki pokroju Alone in the Dark czy choćby Silent Hill, które oczywiście gorąco polecamy. Poniżej przedstawiamy listę naszych tytułów – po części składającą się z oczywistych pozycji a po części nieco zapomnianych. Nie przedłużając przejdźmy do konkretów. 

▪ Szukasz komputera do gry? Sprawdź TUTAJ

Rezydencja zła wciąż w formie

Seria Resident Evil sięga korzeniami aż do drugiej połowy lat dziewięćdziesiątych. Pierwsze odsłony w swojej oryginalnej formie pozostawiamy koneserom. Jeśli jednak macie chrapkę na poznanie genezy marki (a także szukacie detoksu po doświadczeniach z Netflixem) to część Druga i Trzecia doczekały się solidnie wykonanego remake’u na komputery osobiste i konsole.

Idąc dalej trudno przemilczeć ciepło przyjętą odsłonę Resident Evil 7: Biohazard. Gra ma to do siebie, że względem poprzednich części mocno zmieniła tematykę. Zamiast korporacji o wątpliwym kręgosłupie moralnym i zombie, RE7 zabiera nas na opuszczoną farmę na południu Stanów Zjednoczonych. Dom Bakerów kryje złowieszcze tajemnice, które musimy odkryć wraz z bohaterem o imieniu Ethan Winters. Ponieważ tytuł ten ma już trochę na karku do jego uruchomienia nie potrzeba komputera na miarę kombajnu. Leciwa i7-mka w duecie z GTX 1060 w zupełności da radę.

Również nowszy Resident Evil: Village będzie świetną propozycją na halloweenowy wieczór. Ósma odsłona serii to akcyjniak w stylu survival horror, wypełniony licznymi przeciwnikami i jeszcze liczniejszymi zagadkami. Sama fabuła także została ciekawie rozpisana a do tego nie musicie znać poprzednich odsłon, aby połapać się w tym, co zafundowali scenarzyści. Gra ogółem bardziej urzeka mrokiem niż straszy, choć odbiór gry zasadniczo zależy od naszych indywidualnych popkulturowych przyzwyczajeń i nerwów. 

Wirtuozi strachu, czyli gry studia Bloober Team

Zamiast jednej konkretnej pozycji polecamy zapoznać się z dorobkiem krakowskiego studia Bloober Team. Przede wszystkim trudno przejść obok Layers of Fear. Nie jest to tytuł ociekający dynamiką i walką z różnymi piekielnymi pomiotami. Całość broni się narracją i genialnym klimatem, który mocno gęstnieje gdzieś w połowie historii. Już od samego początku nasz bohater, czyli bardzo ekscentryczny, a na końcu wręcz niepoczytalny malarz zabiera nas w podróż pełną koszmarnych wizji z przeszłości. Słowem jest grubo. Największymi atutami gry jest fabuła, rozpisanie postaci a także ogólny klimat produkcji.

Nieco nowsza, bo zeszłoroczna, pozycja to The Medium, którego akcja rozgrywa się w Krakowie lat 90. Błąkamy się po opuszczonym hotelu Niwa, wzorowanym na istniejącym hotelu Cracovia. Bohaterka Marianne – tytułowe medium – doświadcza wizji śmierci dziecka i postanawia rozwiązać tajemnicę. The Medium otwarcie nawiązuje do takich klasyków gatunku, jak serie Silent Hill i Fatal Frame. Produkcja wykorzystuje ciekawą mechanikę przenoszenia się pomiędzy dwoma światami. Dzięki swoim nadnaturalnym umiejętnościom Marianne potrafi dostrzegać świat duchów i wpływać na niego. Warto odnotować, że projekty świata duchowego i jego mieszkańców są inspirowane surrealistyczną twórczością polskiego artysty Zdzisława Beksińskiego.

Specjalne serce w naszych sercach przeznaczyliśmy dla Observer. Jest to pierwszoosobowy horror psychologiczny w klimatach cyberpunku wydany pierwotnie w 2017 roku a później doczekał się reedycji z dopieszczoną grafiką w 2020. Gra przenosi nas do Krakowa roku 2084, gdzie wcielamy się w postać Daniela Lazarskiego. Jest on detektywem neuronowych (tytułowy Observer) w szeregach lokalnej policji, używającym hakowania umysłów podejrzanych do rozwiązywania śledztw.

Observer: System Redux – Official 4K Trailer

Fabuła startuje w momencie, gdy Daniel otrzymuje list od zaginionego syna, a który okazuje się być wysoko postawionym inżynierem pracującym dla korporacji Chiron. Śledztwo, prowadzące do krakowskich slumsów, zmusza bohatera do przeżywania mrocznych wspomnień i koszmarów zarówno przestępców, jak i ich ofiar. Wypada jeszcze powiedzieć, że w angielskiej wersji językowej głos głównego bohatera podkłada Rutger Hauer.

Samotność w dziczy. Firewatch

Gra Firewatch opowiada historię Henry’ego, który postanowił zaznać odosobnienia i podjąć pracę strażnika leśnego. Nasz protagonista nie zawsze był odludkiem, o czym dowiadujemy się dość wcześnie z fabuły. W swoim miejscu pracy bohater gry współpracuje z kobietą o imieniu Delilah. Komunikują się oni wyłącznie za pomocą krótkofalówek. Atmosfera gęstnieje w momencie, gdy obie postacie orientują się, że ich rozmowy są skrupulatnie podsłuchiwane. Od tej chwili dosłownie czujemy czyiś oddech na karku, co czyni Firewatch solidnym thrillerem z ciekawie przedstawioną historią.

Na tym nie koniec

Możemy tak pisać godzinami o grach wartych polecenia, dlatego ostanie pozycje postaramy się wyłożyć w miarę zwięźle. A zatem na pewno nie można przejść obojętnie obok Obcy: Izolacja. Pozostając w kosmosie oczywiście kłania się klasyk Dead Space, acz ten ma doczekać się remake’u to też polecamy wstrzymać się z tym tytułem. Jeśli idzie o fabułę, poczucie niepewności oraz pyszny gameplay to musicie sprawdzić gry studia Remedy. Większość graczy kojarzy ich za dwie części Max Payne’a, ale tym razem zainteresujcie się tytułem Alan Wake oraz dużo nowszym Control. Solidne akcyjniaki! Rzecz jasna trudno także przemilczeć nowość w postaci Scorn. Jest to długo oczekiwana gra w konwencji horroru science fiction, gdzie inspiracją dla świata były dzieła H.R. Gigera. Scorn, ukuty w formie pierwszoosobowej, stawia przede wszystkim na eksplorację oraz gęsty, wręcz niepokojący klimat ocierający się o koszmarne wizje.

PAINKILLER (Zero Punctuation) – YouTube

Na sam koniec mały twist, ponieważ na Halloween (a także resztę całego roku) polecamy sięgnąć po prawdziwego klasyka Painkiller. Polska strzelanka z 2004 może i was nie przestraszy, bo żaden z niej horror, ale jej klimat oraz estetyka pasują do opisywanego dziś motywu przewodniego. Zresztą, gdy zobaczycie na własne oczy poziom Wariatkowo albo Sierociniec (z pierwszego i jedynego prawilnego dodatku) to szczerze nam podziękujecie. Jeśli podobały się wam ostatnie dwie odsłony gry Doom to Painkiller bardzo trafi w wasze gusta.