fbscript
recenzja gry, komputer stacjonarny, Command & Conquer

Recenzja Command & Conquer Remastered Collection

2022-08-11 | Blog | 0 komentarzy

Lato to sezon ogórkowy dla graczy. Zresztą czas ten lepiej spędzać na świeżym powietrzu niż przed monitorem. Czasem jednak pogoda nie dopisuje i mamy ochotę w coś zagrać. Komputer stacjonarny do gier nada się idealnie 👌 Tym sposobem nadarza się okazja do nadrobienia zaległości. Na takie dni polecamy remaster Command & Conquer.

O co tyle hałasu?

W roku 2020 marka Command & Conquer obchodziła swoje ćwierćwiecze, co biorąc pod uwagę, że tytuł ten uważa się za ojca gatunku RTS ma duże znaczenie. Tym bardziej, że wydawcą gry jest EA Games, a dobrze wiemy, jakie podejście firma ta ma względem odświeżania klasyków. Zdecydowano się, że fani marki C&C otrzymają remaster, a nie remake. Na nasze szczęście, w przeciwieństwie do Activision Blizzard oraz ich WarCraft III Reforged, EA poszło vabank na polu jakości produktu.

Zadanie odświeżenia klasyka spadło na barki studia Petroglyph Games. Co istotne w jego składzie znajdują się weterani branży z nieistniejącego już Westwood Studios, czyli twórców serii C&C. Czuwali oni nad należytym poziomem produkcji. Żeby było tego mało do projektu dołączył Frank Klepacki, czyli pierwotny kompozytor muzyki do gier Command & Conquer. To pod jego pieczą wszystkie utwory unowocześniono oraz dodano sporo nowych nagrań.

Command Conquer, Frank Klepacki

Wszystko zaczęło się od Command & Conquer

W grze Dune II studio Westwood Studios zaprezentowało pierwsze pomysły związane ze strategią czasu rzeczywistego, ale na miano pełnoprawnego RTS-a i praojca wszystkich strategii tego typu należy uznać pierwszą część C&C z dopiskiem Tiberian Dawn. W grze kierujemy siłami koalicji GDI lub Braterstwa Nod, gdzie teatr wojenny stanowi głównie Europa. Nie trudno odnieść wrażenie, że GDI wzorowano na NATO, a Nod zalatuje na kilometr Związkiem Radzieckim z domieszką skrajnego fanatyzmu. Ważnym elementem rozgrywki jest sprawowanie kontroli nad minerałem Tyberium, stanowiącym podstawę siły obu stron.

Natomiast w pierwszym Red Alert, wchodzącym w skład pakietu, bierzemy udział w konflikcie Aliantów i Sowietów w alternatywnej rzeczywistości, zmienionej przez podróże w czasie. II wojna światowa nadeszła dużo później, ponieważ zmieniony bieg wydarzeń doprowadził do tego, że nigdy nie powstała Trzecia Rzesza. Ogółem ideą obu gier jest gromadzenie surowców, rozbudowa bazy i armii, a następnie wykonanie zadania – przeważnie likwidacja bazy przeciwnika. Występują oczywiście odstępstwa od tego scenariusza, jak np. w postaci misji solo (jedną specjalną jednostką). Ogółem, jeśli chcemy odnieść sukces, gry wymagają planowania i szybkiego reagowania.

🔎 Komputer do gier co powinien mieć? Jeśli szukasz odpowiedzi ➡ sprawdź nasze MODELE 👌

Podręcznikowy przykład jak robić remaster

Pakiet obejmuje grę Command & Conquer Tyberyjski Zmierzch i Command & Conquer: Red Alert. Do tego mamy trzy dodatki: Covert Ops dla pierwszego tytułu, Counterstrike i The Aftermath dla Red Alert. Do tego uwzględniono zawartość dotychczas dostępną tylko na konsolach. Ogółem całość oferuje ponad 100 różnorodnych misji, do których mamy teraz swobodny dostęp.

Command-Conquer-Remastered-Collection

Spokojnie na tym nie koniec. Produkcja obejmuje także w pełni odświeżony tryb wieloosobowy, zmagania rankingowe, powtórki i tryb obserwatora, edytor map oraz szybkie potyczki ze sztuczną inteligencją. Wspomniałem także o odświeżonej muzyce, ale to nie koniec. Gra doczekała się nowej szaty graficznej, z zaprojektowanymi na nowo teksturami utrzymanymi w klimacie pierwowzorów. Do tego unowocześnieniu uległ cały UI, tak aby działał prawidłowo w rozdzielczości 4K.

Command Conquer

Remaster wprowadził istotne zmian do rozgrywki, pod postacią funkcjonalności znanych z młodszych gier RTS. Można dowolnie grupować jednostki, podwójnym kliknięciem zaznaczać wszystkie oddziały danego typu, bądź wybrać wszystkie siły podczas misji. Swobodnie przybliżamy i oddalamy mapę, a do tego nie zapomniano o możliwości kolejkowania budowy jednostek. Dodano też sporo skrótów klawiszowych i możliwość zmiany sterowania myszką. Przyda się zatem dobry komputer stacjonarny do gier 💪

Potencjalne problem, z jakimi zmaga się gra, to aktorskie przerywniki filmowe. Deweloperzy nie mieli dostępu do plików źródłowych nagrań. Zatem musieli zastosować szereg sztuczek, by zwiększyć rozdzielczość i płynność materiałów filmowych w grze, a ich jakość słowem nie powalała. Finalny efekt głowy nie urywa, plus same w sobie trochę trącą myszką. Z drugiej strony mają one swój urok połowy lat 90., więc co kto woli. Największym problemem remastera to sztuczna inteligencja. Oporne znajdowanie ścieżek przez jednostki, blokowanie się nawzajem, czy bezsensowne obieranie drogi do celu (np. środek wrogiej bazy) nie jest rzadkością.

command-and-conquer-tiberium-dawn

Powrót do klasyki w najlepszym wydaniu

Prócz dwóch potknięć, trudno skrytykować grę. Command & Conquer Remastered Collection to znakomita uczta dla fanów gatunku i serii C&C. Nawet wspomniane problemy z sztuczną inteligencją aż tak nie przeszkadzają i nie odbierają funu spędzonego z tym tytułem. Do tego remaster ma wręcz śmieszne wymagania i poradzą sobie z nim nawet bardzo wiekowe maszyny. Tytuł dostępny jest na platformie Origin oraz Steam, a częste wyprzedaże tną cenę do 26 symbolicznych złotych. Za ilość zabawy, jaką daje Command & Conquer Remastered Collection to więcej niż uczciwa kwota. 💥