Problematyka chłodzenia PC to temat obszerny i nie sposób pokryć wszystkich zagadnień w jednym blogowym wpisie. Byłoby to co najmniej karkołomne. Dlatego dziś skupimy się na postawach. Porozmawiamy o typach chłodzenia, zaletach i wadach oraz kiedy warto zastosować konkretne rozwiązanie. Gotowi? Zaczynamy.
Dlaczego warto mówić o chłodzeniu?
Powód, dlaczego podejmujemy temat jest zasadniczo dość prosty. Chłodzenie komputera to szalenie istotny element każdego peceta wpływający na jakość i komfort pracy z urządzeniem. Ilość oddanego ciepła przez komponenty różni się zależnie od typu obciążenia maszyny. Przykładowo w testach termin „Idle” informuje nas, że sprzęt działa w spoczynku nie realizując żadnych obliczeń. Natomiast wbrew ogólnej opinii gry to nie najbardziej wymagające aplikacje, choć ich specyfika pozwala obciążyć w tej samej chwili CPU i GPU. Najcięższe zadanie, jakie możemy zrzucić na barki współczesnego domowego PC to przykładowo renderowanie filmów lub animacji.
Chłodzenie poprzez utrzymanie niskich temperatur – niezależnie czy mówimy o grafice lub procesorze – chroni sprzęt przed trwałym uszkodzeniem. Ma również istotny wpływ na stabilność pracy. W skrócie im niższa temperatura tym procesor dłużej może utrzymać wyższe taktowanie zegara. Przykładowo dla gracza oznacza to oczywiście więcej cennych klatek na sekundę. Finalnie odpowiednio dobrane chłodzenie docenią nasze uszy poprzez redukcję hałasu. Maszynę budżetową od sprzętu entuzjasty odróżniać będą również walory estetyczne. Coraz częściej chłodzenie komputera staje się najbardziej eksponowanym elementem w obudowie.
Szukasz komputera do zadań specjalnych? Zobacz nasze modele na optimus.pl
Pojedynek żywiołów
W chłodzeniu komponentów PC biorą udział trzy żywioły: metal, powietrze i woda. Najbardziej podstawowe chłodzenie procesora, zwane również „boxowym”, to kawałek wyprofilowanego aluminium z nałożonym niewielkim plastikowym wentylatorem. Kiedyś tego typu rozwiązanie posiadało dodatek w postaci miedzianego rdzenia, który bezpośrednio przylegał do IHS procesora. Niestety wraz z postępującym cięciami kosztów, zarówno w obozie Intela jak i AMD, takie rozwiązanie jest już rzadko spotykane. Ogólnie zaletą boxowego coolera jest szeroka dostępność oraz szybkość montażu. Niestety przeważnie pozostawiają one sporo do życzenia, gdy idzie o temperaturę i akustykę.
IHS – płytka wykonana zwykle z aluminium lub miedzi, nałożona na rdzenia procesora, zapobiegając jego ukruszeniu oraz pomaga rozpraszać ciepło na całej swojej powierzchni.
Dla osiągnięcia lepszych temperatur i akustyki użytkownik sięga po chłodzenie typu „tower” niezależnego producenta. My od lat bardzo cenimy sobie rozwiązania oferowane przez markę Be Quiet! Chłodzenie tego typu składa się z trzech głównych komponentów: postawy przylegającej do CPU, miedzianych ciepłowodów oraz aluminiowych blaszek odpowiedzialnych za rozproszenie ciepła. To do nich finalnie mocujemy dołączony w zestawie wentylator, choć przy procesorach o niskim TDP można pokusić się o pasywne chłodzenie.
TDP – inaczej Thermal Design Power. Współczynnik ten informuje o zalecanej klasie chłodzenia przez producenta procesora. Opisuje ile ciepła CPU jest w stanie oddać podczas pracy.
Chłodzenia typu tower różnią się od siebie wielkością, ogólnym kształtem (choć formuła przeważnie jest ta sama), jakością materiałów oraz wykonaniem. Dla większości coolerów tego typu przyjmuje się, że wystarczą cztery ciepłowody (heat-pipe) acz konstrukcje droższe, projektowane z myślą o bardzo wydajnych procesorach mają ich sześć. Dodatkowo wypełnione są płynem mającym jeszcze bardziej poprawić przenoszenie ciepła.
Niekwestionowaną zaletą „klasycznego” chłodzenia powietrzem jest szybkość montażu i względna prostota konstrukcji. Tym samym trudno o poważniejszą usterkę. Nawet, jeśli wentylator dopełni swojego żywota najczęściej podmiana na nowy nie stanowi większego problemu. Rozwiązanie tego typu służy długimi latami, stanowiąc znakomity balans między kosztami a możliwościami.
Wchodzimy na wyższy poziom
Idąc dalej przystępujemy do „wodowania” komputera. Wykonanie customowego chłodzenia wodą wymaga cierpliwości oraz wiedzy. Należy samodzielnie skompletować wszystkie elementy, przyciąć i ukształtować rurki, którymi popłynie płyn chłodzący. Nieuwaga podczas montażu poskutkuje nieszczelnością układu. Oczywiście taki custom build odwdzięczy się nietuzinkowym wyglądem i sprawnością w odprowadzaniu ciepła niedostępną dla zwykłego chłodzenia. Szczególnie, gdy jeden układ chłodzący może objąć CPU, kartę graficzną oraz komponenty płyty głównej. Koszty takiej operacji są naprawdę wysokie. Nie zapominajmy jeszcze o konieczności cyklicznej konserwacji chłodzenia.
Rozwiązaniem mniej problematycznym będzie AiO – All in One. Jest to produkt posiadający zintegrowaną pompę i radiator, które z miejsca gotowe są do instalacji na procesor. Chłodzenie klasy AiO występuje z radiatorami o różnych rozmiarach – od 120 mm do 360 mm. O tym, którą zastosować decyduje procesor, jaki czeka w gnieździe płyty głównej. Im więcej rdzeni tym po większy kaliber należy sięgnąć. Chłodzenie AiO potrafi cieszyć oko, a jego konstrukcja pozwala bardziej odsłonić inne komponenty PC przeważnie zasłonięte przez tradycyjny cooler.
Minusy? Montaż chłodzenia AiO, mimo dużo mniejszego poziomu skomplikowania niż custom loop, w rękach laikach może wydawać się drogą usłaną przeszkodami. Szczególnie w kwestii cable managment i potencjalnej konfiguracji, co niekiedy wymaga instalacji dodatkowego software lub stworzenia odpowiedniego profilu w BIOS płyty głównej. Do tego warto zwrócić uwagę na deklarowany czas pracy pompy. Przeważnie cykl eksploatacji trwa od 5 do 7 lat. Po upływie tego czasu koniecznym będzie konserwacja lub wymiana na nową aparaturę.
Sprawdź gdzie kupić komputer gamingowy: TUTAJ
W poszukiwaniu złotego środka
Pozostaje odpowiedzieć na pytanie, kiedy należy wybrać konkretne rozwiązanie? Po boxowy cooler Intela czy AMD sięgamy wyłącznie w przypadku bardzo napiętego budżetu i procesorów nie charakteryzujących się dużym poborem energii. W tym wypadku mówimy o sprzęcie biurowym lub bardzo prostej maszynie skrojonej pod najmniej wymagające gry.
Nawet, gdy na pokładzie posiadamy oszczędne i3-10100 lub i5-10400 warto zainstalować chłodzenie typu tower. Po pierwsze poprawimy kulturę pracy. Po drugie niższa temperatura będzie sygnałem dla płyty głównej, aby dłużej utrzymywać procesor w trybie boost – maksymalnej deklarowanej częstotliwości dla jednego lub wszystkich rdzeni. Na odpowiedniej platformie warto także pokusić się o zdjęcie limitu TDP narzuconego przez producenta dla danego CPU. Tym sposobem budżetowy i5-11400 potrafi zamienić się w prawdziwą gamingową bestię, co na boxowym chłodzeniu byłoby nie do osiągnięcia.
Chłodzenie typu AiO możemy także zainstalować na karcie grafiki, co wymaga dokupienia osobnego zestawu montażowego. Swoją propozycję posiada np. NZXT w postaci G12.
O ile chłodzenie typu All in One kusi niejednego użytkownika swoim wyglądem i potencjalnymi możliwościami, tak jego zastosowanie ma zasadność w niewielu przypadkach. Przykładowo gamingowy PC wyposażony w sześciordzeniowy procesor uzyska bardzo zbliżone rezultaty na chłodzeniu powietrzem i wodnym. W tej kwestii wiele również zależy od przepływu powietrza w samej obudowie. Po AiO sięgamy wyłącznie posiadając procesor z wysokiej półki. 11. generacja i7 oraz i9 aż oto się prosi celem prawidłowego działania, szczególnie gdy mówimy o zdaniach ściśle profesjonalnych.
Dodatkowo po przekroczeniu pewnego budżetu obecność AiO jest przez wielu konsumentów wręcz oczekiwana. Komputer współcześnie służy także za element ozdobny domu lub biura, a nie ma lepszej wizytówki jak ciekawe estetycznie chłodzenie dosmaczone odrobiną RGB. Jeśli interesuje Was polecana lista coolerów na rok 2021 zachęcamy do zapoznania się z artykułem PC Gamer.
Dołącz do rodziny Optimus – polub i poleć nas znajomym!
– – –
Odwiedzaj naszą stronę na Facebooku oraz YouTube i poleć nas znajomym! Sprawdź nasze aktualne promocje i konkursy!